sobota, 11 sierpnia 2012

Rozdział 7. Część II "Korepetycje"

 -Napij się.- ciepły głos chłopaka zachęcał Kate do wypicia gorącej czekolady.Wzięła łyk i spojrzała w twarz osoby siedzącej obok niej.Daniel pił kakao.Był mokry.Spojrzała na mieszkanie.Było niewielkie ale dla jednej osoby w sam raz.Ściany były koloru ciemnej zieleni,podłoga w kolorze dębu afrykańskiego.Stolik przed nią był ze szkła.Leżały na nim książki,dwa czerwone kubki i talerz z herbatnikami.
 -Dlaczego tam siedziałaś?-spytał spokojnym tonem.Był spięty przez obecność Kate.Wziął kolejny łyk i ugryzł herbatnika
 -Nie spieszyło mi się do domu.-odparła popijając czekoladę.czuła się trochę niezręcznie.Bała się sytuacji ,w której będzie musiała przyjść do niego.
 -Mogłaś chociaż wejść do jakiegoś sklepu.
 -Nie miałam ochoty.Park to moje ulubione miejsce na wyciszenie.-powiedziała.
 -Chcesz się dzisiaj pouczyć?-spytał nieśmiało
 -Nie.I tak już nadużyłam twojej gościnności..-wstała,dopiła resztkę czekolady i chwyciła torbę.
 -Jeszcze nie przestało padać.Może lepiej by było gdybyś przeczekała ten deszcz.Powinnaś się też osuszyć.-spojrzał na okno i ubrania dziewczyny.Kate odłożyła torbę na miejsce.
 -Gdzie jest łazienka?-spytała.
 -Drugie drzwi na lewo.-odpowiedział energicznie i poszedł razem z dziewczyną do pomieszczenia.
Nie była to luksusowa łazienka.Był w nim zwykły prysznic,okrągłe lustro,szafki,umywalka oraz toaleta.Pokazał jej gdzie jest suszarka i jak włączyć prysznic co było nie lada wyzwaniem.
Kate wykąpała się,wysuszyła włosy oraz ubrania.
 -Dziękuję.Powinnam już iść.-ubrana już w suche ciuchy zabierała się do wyjścia
 -Nie ma za co.-odpowiedział skromnie Daniel.-Widzimy się jutro po lekcjach.
 -Okey.-wyszła z mieszkania i ruszyła do domu.Nie był zbyt oddalony od domu chłopaka.
 -Gdzie byłaś?-pytanie taty od progu nie zwiastowało niczego dobrego.
 -U kolegi-odpowiedziała niewinnie.
 -Jest godzina 20:00!Co tak długo robiłaś u tego "kolegi"
 No to jestem pogrzebana. - pomyślała.
 -Napadł mnie deszcz i musiałam się osuszyć...-powiedziała cicho.
 -Mogłaś chociaż zadzwonić!
 -Telefon mi się rozładował.
Ruszyła do swojego pokoju nie zważając na wołania i ostrzeżenia rodziców.

Czułam się dzisiaj dziwnie.Nie byłam gotowa na...Właściwie, to na co?Sama już nie wiem co się ze mną dzieje.Los kieruje mną tak,abym poznała bliżej Daniela.Przynajmniej takie mam odczucia...

Zasnęła szybko.Mama weszła do pokoju i zamknęła pamiętnik Kate, który leżał na poduszce otwarty.Nigdy nie była wścibska.Nie czytała pamiętników dzieci ,bo wiedziała że są to ich tajemnice.Nakryła dziewczynę kołdrą i wyszła.


***


Przepraszam za tak długą przerwę.Mam nadzieję że kontynuacja się podobała.Prawdopodobnie jutro dodam ostatnią część rozdziału.

8 komentarzy: