Od kilku dni zastanawiam się nad całą tą sprawą z Danielem.Nie wiem czy to był wytwór mojej bujnej wyobraźni czy jakiś przekaz.Dzisiaj śnił mi się sen w którym Daniel i ja jesteśmy w jaskini.Trzyma mnie za rękę i mówi : "Jesteś przeznaczona.Nikt cię nie skrzywdzi".Być może nie ma sensu wypatrywać przenośni ale nie mogę o nim zapomnieć...
W pamiętniku Kate pojawiało się coraz więcej wpisów na temat chłopaka.Zapomniała o wszystkich przyziemnych obowiązkach.W nauce szło jej coraz gorzej mimo że był to dopiero listopad.
-Co się z tobą dzieje?Za każdym razem gdy idę do twojej szkoły,jestem przerażona twoimi ocenami.-mama nie mogła już najwyraźniej wytrzymać ocen córki.
-W przyszłym roku się postaram.-odparła Kate.
-Myślisz że jak jest zła pogoda,ty nie musisz odrabiać prac domowych i się uczyć?!
-Mama ma rację.Popraw te oceny.Dopóki tego nie zrobisz,nie zobaczysz się z Emilly.-tata przerwał czytanie gazety.
-Ale przecież...
-Nie ma żadnego "ale".
Kate przerwała posiłek i uciekła do swojego pokoju.Nie wiedziała jednak czemu.Otworzyła pamiętnik i zaczęła czytać ostatnie wpisy.
Co się ze mną dzieje?Ta cała sytuacja mnie zmienia.Muszę popracować nad sobą...
Dźwięk komórki przerwał jej zastanawianie się nad swoim losem.Na wyświetlaczu pojawił się napis "Pan nikt".
***
Wiem że czytacie ale nie komentujecie.Jednak i tak jest mi smutno z powodu ilości komentarzy...
Muszę przyznać, że dość ciekawe opowiadanie. Ale czemu ten rozdział taki krótki? :c
OdpowiedzUsuńStrasznie krótki rozdział :c nie widzę potencjału, raczej naiwność w tym tekscie,ale da się czytać :D Także jest spoko . xddd
OdpowiedzUsuńPrzyznaję rację wallflower. ;)
OdpowiedzUsuńPisz coś więcej..
Krótkie...pisz dłuższe. Ale dość ciekawe opowiadanko. ^^
OdpowiedzUsuń