Dzisiaj Victoria wyprowadza się z domu,dzięki czemu mogę zamieszkać razem z Emilly.Nie wiem dlaczego,ale tęsknię już za siostrą,mimo że nie lubiłyśmy ze sobą rozmawiać...
Siedząc na poddaszu,gdzie w dzieciństwie bawiła się razem z siostrą,Kate zapisywała kolejne strony pamiętnika.Nie była w zbyt dobrym humorze.
To miejsce zbyt wiele kryło w sobie tajemnic aby do niego wracać.Jednakże "coś" mnie tam ciągnie...
Przerwały jej rozmyślenia stukanie butów po nierdzewnej drabinie.To była Victoria.Trzymała w ręku mały pakunek ze wstążką.
-Cześć.
-Hej.- smutnym głosem odpowiedziała Kate.Była przygnębiona odejściem siostry z domu rodzinnego.
-Co jest grane?-spytała udając opiekuńczą starszą siostrę Victoria
-Tyle czasu tutaj spędziłyśmy...
-Tak...Pamiętasz tą historię którą ci opowiedziałam?
-Tą o wampirach? -spytała
-Tak.
-Bo...wampiry naprawdę istnieją.
-Tak,jasne.Oczywiście.Latają razem z jednorożcami pośród chmur.-odpowiedziała z drwiną
-Nie wierzysz mi?
-Tamta historia to była bajka.Zmyślona.
-Wiem.-spuściła głowę smutna.Wiedziała że siostra jej nie uwierzy.Chciała jednak spróbować.
-Taki mały prezent na pożegnanie.-powiedziała Victoria kładąc na podłogę małe pudełko.-Zawsze ci się podobały.
-Dzięki.-uśmiechnęła się lekko.
-Ja już muszę iść.-powiedziała po usłyszeniu dźwięku klaksonu samochodu taty.
-Nie zapomnij nas odwiedzać.-powiedziała cicho Kate i przytuliła się do dziewczyny.
-Nie zapomnę.-odparła szeptem.
Victoria zeszła w dół po drabinie i poszła do samochodu.Kate siedziała nadal na poddaszu.Czuła że ma w sercu pustkę.Wzięła pudełko i zaczęła ściągać ozdobny papier.Otworzyła pudełko.Gdy zobaczyła co w środku się znajduje,odrzuciła go ze wstrętem na bok.Uciekła pod ścianę i obserwowała zawartość opakowania.Był to osinowy kołek oraz naszyjnik w kształcie kuli w którym pływała woda święcona.Kate bawiła się razem z Victorią w pogromców wampirów kiedy były młode.Rzeczywiście,zawsze jej się podobały te przedmioty.Teraz czuła strach.Była przerażona gdy je ujrzała.Podeszła na kolanach do pudełka i zamknęła je szczelnie.Schowała je pod deską do której chowały różne "skarby".Chwyciła swój pamiętnik i zeszła do pokoju po drabinie.Kiedy miała już zamknąć drzwi pokoju,rozległo się pukanie do drzwi wejściowych
***
Przepraszam że tak długo musieliście czekać na ten rozdział,ale dopiero dzisiaj miałam wenę.